czwartek, 31 grudnia 2009

Podsumowanie roku na Północnym Kaukazie

Oto jak przedstawia się w liczbach mijający 2009 r. według oficjalnych źródeł :

•W Rosji doszło do około 900 przestępstw o charakterze „terrorystycznym”.
•90% z nich miało miejsce w Inguszetii, Dagestanie i Czeczenii.
•Służbom bezpieczeństwa udało się zlikwidować około 400 i zatrzymać ponad 700 bojowników i 130 ich współpracowników.
•Zlikwidowano około 470 schronów i baz z uzbrojeniem, skonfiskowano 442 fugasy, ponad 1,5 sztuk broni palnej i 5 ton materiałów wybuchowych.
•Od początku 2009 r. zarejestrowano także ponad 27 tysięcy przestępstw związanych z nielegalnym handlem bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi.

Co ważne, nie podano jakie straty wśród swoich funkcjonariuszy poniosły rosyjskie służby bezpieczeństwa i rosyjska armia. Zdaniem opozycyjnego wobec Kremla dyrektora Instytutu Analiz Ekonomicznych Andrieja Iłłarionowa liczba ta sięga około 300 osób.

Biorąc pod uwagę powyższe dane, jakie są zatem perspektywy na przyszły rok dla Kaukazu? Raczej niezbyt dobre. Świadczy o tym chociażby najnowsze opublikowane nagranie przywódcy kaukaskich mudżahedinów emira Doku Umarowa, który zapowiedział na nowy rok kolejne zamachy w Rosji, w tym również na cele cywilne. Jak pokazał zamach na Newski Ekspres i intensyfikacja działań północnokaukaskiej partyzantki, Moskwa nie jest przygotowana do zwalczania coraz poważniejszych zagrożeń asymetrycznych.

P.s. 1 Powody do zmartwień ma także Azerbejdżan, w którego stolicy – Baku doszło wczoraj do samobójczego zamachu. Według wstępnych doniesień obyło się na szczęście bez ofiar (poza samym zamachowcem). Nieznane są motywy kierujące mężczyzną, lecz biorąc pod uwagę, że nie było to pierwsze tego typu zdarzenie w stolicy Azerbejdżanu, przeciwdziałanie podobnym aktom przemocy będzie dla azerbejdżańskich władz jednym z głównych wyzwań 2010 r.

P.s. 2 Nawiązując do postu na temat handlu bronią na obszarze postsowieckim zauważam, że zgodnie z odczytem zaprezentowanym przez członków antyterrorystycznej komisji w 2009 r. przechwycono dostawy uzbrojenia z Abchazji i Osetii Południowej dla północnokaukaskich bojowników.

środa, 23 grudnia 2009

Wesołych Świąt!

Życzę Wszystkim wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Przesyłam kosmiczny prezent na Gwiazdkę :-). Zalecana projekcja na dużym ekranie :-))).

J. Gorny o blogosferze Runetu

Jestem właśnie po lekturze tekstu p.t. Understanding the Real Impact of Russian Blogs Jewgienija Gornego. W skrócie autor dochodzi do wniosku, że rosyjskie blogi łączą w sobie cechy publicznego i prywatnego dyskursu przez co pełnią mniej więcej rolę platform cyfrowych dyskusji w stylu „rozmów kuchennych” z czasów ZSRR. Zatem przede wszystkim są polem dowcipu, ironii, pochodzących z wiarygodnych źródeł informacji, szczerych opinii, ale niekoniecznie działania. J. Gorny podkreśla, że za pomocą blogów Rosjanie wyrażają swoją negatywną postawę wobec struktur państwowych lub szerzej – wszystkich obcych. Artykuł jest odpowiedzią na popularne zwłaszcza na Zachodzie postrzeganie blogosfery Runetu jako ostoi wolności słowa oraz demokracji w Rosji, która może zapoczątkować proces przemian w tym kraju.

Tak się zastanawiam jak jednak w świetle tego co napisał Gorny należy definiować inicjatywy podejmowane przez rosyjskich blogerów. Założenie zaczerpnięte z artykułu: blogi są platformami wykorzystywanymi do krytyki instytucji państwowych FR, a także weryfikowania wiarygodności informacji pochodzących z kontrolowanych przez władzę mediów. Moja teza: Jeśli użytkownikom Runetu nie w głowie demokratyczny ustrój państwa to może zamiast interpretować inicjatywy podejmowane przez blogerów jako wymierzone przeciwko panującemu ustrojowi, należy widzieć w nich zwyczajne próby wymuszenia na państwie wywiązywanie się ze swoich obowiązków w ramach istniejącego paradygmatu? Wówczas nowego sensu nabrałyby pojawiające się od czasu do czasu internetowe apele do Miedwiediewa i Putina z prośbą o interwencję. Przy tym założeniu Internet w Rosji nie służyłby zmianie ustroju politycznego, a nawiązaniu kontaktu i specyficznej formy współpracy pomiędzy państwem oraz społeczeństwem, odbywającej się przy pominięciu skorumpowanego aparatu biurokratycznego.

4L-AWA

Sprawa zagościła w mediach po raz pierwszy około dwóch tygodni temu. Od tego czasu pojawiają się coraz to nowsze wątki sprawie. Na początek w skrócie o co właściwie chodzi.

11 grudnia na lotnisku Bangkoku na pokładzie ił-76 znaleziono 35 tonowy transport broni. Samolot należący według pierwotnych doniesień do gruzińskiego przewoźnika Air West Georgia został zatrzymany w drodze powrotnej z Korei Północnej, skąd miał się udać do Iranu (wcześniej sądzono, że celem była Sri Lanka). W skład załogi wchodziło czterech obywateli Kazachstanu oraz kapitan legitymujący się paszportem białoruskim. Ładunek był zarejestrowany jako części zamienne aparatury wiertniczej wykorzystywanej przy wydobyciu ropy naftowej. Wkrótce niektóre media powiązały transport ze znanym handlarzem broni Wiktorem Butem, przebywającym obecnie w tajlandzkim więzieniu.

Szczegółowy przebieg trasy samolotu wyglądał dokładnie tak:
Kijów (Ukraina) – Baku (Azerbejdżan) – Colombo (Sri Lanka) – Bangkok (Tajlandia) – Phenian (Korea Północna) – Bangkok (Tajlandia) – Colombo (Sri Lanka) - Al-Fujairah (ZEA) – Kijów (Ukraina) – Teheran (Iran) – Baku (Azerbejdżan).

To co mnie zainteresowało to tożsamość właściciela wspomnianego samolotu i czy poszukując odpowiedzi na te pytania dowiem się czegoś więcej na temat handlu bronią na obszarze Azji Centralnej i Kaukazu. W zasadzie ustaliłem niewiele.

Właścicielem omawianego ił-76 pozostaje firma Overseas Cargo FZE mieszcząca się Szadżah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Natomiast operatorem maszyny pozostaje firma Air West, stąd maszyna jest w Gruzji zarejestrowana pod identyfikatorem 4L-AWA. Przez Air West ił-76 został przekazany w leasing nowozelandzkiej firmie SP Trading Ltd., ta z kolej wypożyczyła go hongkońskiej Union Top Management Ltd. By nie wchodzić w zbędne szczegóły, dalej o łańcuszku operatorów można przeczytać tutaj .

Ił-76 nim znalazł się w rękach gruzińskiego przewoźnika, jego użytkownikiem pozostawały najpierw prywatne kazachskie linie lotnicze East Wing, a potem ponownie kazachska firma Beibars, będąca powiązana z serbskim handlarzem bronią Tomisławem Dmanjanovicem . Do Gruzji samolot trafił prawdopodobnie ze względu na to, iż kazachscy przewoźnicy lotniczy nie mogą operować na terenie państw Unii Europejskiej.

Początkowo niektóre media podały błędną nazwę gruzińskiej firmy w ręce, której wpadł 4L-AWA. Jak się okazuje w Gruzji są zarejestrowane dwaj przewoźnicy o bardzo podobnych nazwach: Air West i Air West Georgia.
Gruzińskie media bazując na ustaleniach rosyjskich blogerów szczególnie chętnie skłaniały się ku drugiej wersji. Powodem było to, iż Air West Georgia chociaż jest zarejestrowana w Gruzji (lotnisko Kopitnari, Kutaisi), posiada siedzibę w Rosji na lotnisku Wnukowo koło Moskwy. Pomimo faktu, iż AWG wygląda podejrzanie, w rzeczywistości najprawdopodobniej doszło do pomyłki. Jak się okazuje w wywiadzie dla New York Times’a szef Air West (siedziba w Batumi) Nodar Kakabadze przyznał, iż to jego firma wypożyczyła samolot do SP Trading Ltd. Tą wersje potwierdzają również dokumenty znalezione w przechwyconej w Bangkoku maszynie. Co ciekawe Air West jest powiązane z prywatnymi sudańskimi liniami lotniczymi Sun Air.

Kwestia tego kto stał za transportem broni, dlaczego zmierzał właśnie tą, a nie inną trasą pozostaje sporną kwestią i na ten temat można poczytać korzystając z linków zamieszczonych w poście.

Przykładowe pytania, na które chciałbym poznać odpowiedź to np. Czy gruzińscy przewoźnicy lotniczy są zaangażowani w międzynarodowy handel bronią? Jaką rolę w całym przedsięwzięciu odegrał postój na Ukrainie i w Azerbejdżanie? Na ile handel bronią oraz działalność podobnego typu przewoźników jest monitorowana przez służby bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej, Azji Centralnej i Kaukazie Południowym, a do jakiego stopnia owe organy zaangażowane w są w cały proceder? Czy naprawdę z Ukrainy do Korei Północnej przewożono części zamienne? Czy Azerbejdżan jest zaangażowane w międzynarodowy handel bronią, a jeśli tak to w jakim charakterze? Itd. itp.

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Niedawno status międzynarodowego przyznano portowi lotniczemu w Groznym. Na ile zwiększa to atrakcyjność Północnego Kaukazu z punktu widzenia handlu bronią? Czy w przyszłości może się okazać, że lotnisko w Czeczenii stanie się punktem startowym lub tranzytowym dla handlarzy śmiercią? Kto wie, ale historia regionu, ani dzisiejsza niestabilna sytuacja w północnokaukaskich republikach oraz w niedaleko położonej Osetii Południowej nie nastraja optymistycznie.

Proszę o wybaczenie w przypadku ew. literówek itd. itp.

piątek, 18 grudnia 2009

Piątkowe blogowanie: Chlebem i kozą

Od czasu do czasu trafiam na coś niekoniecznie związanego z tematyką tego blogu, jednakże z różnych powodów godnego uwagi. Od dzisiaj piątek będzie dniem poświęconym na informowanie o historiach podobnych do tej: BBC Newshour z dnia 17.12.2009 . Mniej więcej w 31 minucie rozpoczyna się reportaż z Jemenu poświęcony tamtejszym społecznościom plemienny i tu prawdziwy smaczek dla antropologów oraz osób interesujących się mediacjami, konfliktami itd. Jemeńscy działacze społeczni udowadniają w jaki sposób wiedza na temat lokalnych tradycji połączona z dużą dawką odwagi może posłużyć jako narzędzie do rozwiązywania krwawych sporów toczonych pomiędzy zwaśnionymi plemionami. Niewiarygodne, zabawne, rodzące wiele pytań, a przede wszystkim inspirujące.

czwartek, 17 grudnia 2009

Szósty Zmysł

Ten post jest zupełnie z innej beczki... i bajki! Technologia wynaleziona przez Pranava Mistry robi wrażenie.

Wieści z Rosji

Ministerstwo Obrony FR oznajmiło , że w 2010 r. na manewry wojskowe planuje przeznaczyć 24 miliardy rubli. Wśród zaplanowanych akcji, największe wrażenie robi projekt operacyjno – strategicznych ćwiczeń „Wschód-2010”, w które zaangażowane będę Dalekowschodni i Syberyjski okręg wojskowy, flota Pacyfiku oraz inne jednostki.

Prezydent Dmitrij Miedwiediew podpisał deklarację klimatyczną Federacji Rosyjskiej. Dokument można przeczytać tutaj. Tymczasem warto również zapoznać się z komentarzem Sama Greene, eksperta Centrum Carnegie objaśniającego stanowisko Rosji wobec problemu globalnego ocieplenia.

Na koniec ciekawostka – rosyjska wyszukiwarka Nigma.ru rozwiązuje zadania matematyczne na poziomie szkoły średniej.

Grudzień w Inguszetii

Inguszetia jest obecnie najmniej stabilną z republik Północnego Kaukazu. W środę 16.12.2009 r. w Nazraniu w wyniku eksplozji podłożonej bomby zginęły dwie osoby, a dalsze dwie odniosły obrażenia. Jak się okazało ofiarami byli bliscy krewni zamordowanego 25.10.2009 r. w Kabardyno-Bałkarii znanego inguskiego opozycjonisty i biznesmena Makszaripa Auszewa.
Dzisiaj w godzinach popołudniowych, tym razem w samobójczym zamachu bombowym na tzw. Ekażewskim rondzie zginęła jedna, a 23 osoby zostały ranne (w większości funkcjonariusze struktur siłowych). Kilka godzin później w Nazraniu w wyniku ostrzału przeprowadzonego przez nieznanego sprawcę/sprawców śmierć poniosło dwóch oficerów FSB.
Co pokazują te wydarzenia? Przede wszystkim niezdolność, pomimo szczerych chęci, obecnego prezydenta Inguszetii Junus-bek Jewkurowa do zapanowania nad sytuacją republice. Nie ma w tym nic dziwnego patrząc na owoce i metody pracy działających w regionie struktur siłowych. Do zamachu na Ekażewskim rondzie, podobnie jak to było z próbą zabójstwa Jewkurowa, użyto samochodu skradzionego w okręgu moskiewskim. Rodzi się pytanie, czy to przypadek, czy też istnieją jakieś związki pomiędzy działającymi w Moskwie grupami przestępczymi i kaukaskimi bojownikami? A może w stolicy Rosji funkcjonuje komórka odpowiedzialna za realizację podobnego rodzaju „zamówień” albo partyzanci uzupełniają braki w wyposażeniu przy pomocy inguskiego półświatka? Czy rosyjskie służby zajmują się poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie? Niekoniecznie. Równie dobrze można założyć, że w miarę swobodne poruszanie się kradzionym samochodem na Kaukazie nie jest niczym niespotykanym oraz niewykonalnym. Przy obecnym poziomie korupcji i „profesjonalizmu” w organach ścigania jest to całkiem prawdopodobne.
Inną sprawą są służby specjalne, których okiełznać nie zdołał nawet Jewkurow. Po raz kolejny są na to dowody. To właśnie zdaniem świadków rosyjskie służby specjalne ponoszą odpowiedzialność za podłożenie ładunków wybuchowych w samochodzie krewnych Auszewa.
Pomimo nadejścia sezonu zimowego, aktywność bojowników w Inguszetii jedynie nieznacznie zmalała. Zobaczymy, co będzie dalej.

wtorek, 15 grudnia 2009

Protest uchodźców z Kaukazu

W dwóch zdaniach dosłownie. O sprawie szeroko poinformowały dzisiaj polskie media . By było zabawniej jak donosi Gazeta Prawna Polska spośród państw Unii Europejskiej w minionym roku najchętniej udzielała azylu politycznego uchodźcom. Doniesienia GP zostały oparte o dane zawarte w raporcie Eurostatu.

Cyfrowe doniesienia

New York Times 12 grudnia poinformował o toczących się pomiędzy przedstawicielami USA, Komitetem ONZ ds. Rozbrojenia i Federacją Rosyjską rozmów odnośnie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa internetowego i prowadzenia działań militarnych w sieci. Chociaż wszystkie strony zgodnie zdają się dostrzegać niebezpieczeństwa płynące z wybuchu potencjalnego cyberkonfliktu na drodze do zawarcia porozumienia w tej sprawie stoją interesy Rosji. Do czasu ich uregulowania Kreml niechętnie będzie odnosił się do wchodzenia w międzynarodowe układy prawne mogące stanowić zagrożenie dla jego interesów na arenie wewnątrzpaństwowej.
Problemami Moskwy pozostaje jej brak kontroli nad treściami dostępnymi dla rosyjskich internautów oraz niemożność sprawowania władzy nad blogerami. Jest to temat szczególnie palący z punktu widzenia Kremla od czasu wystąpienia majora Aleksieja Dymowskiego na YouTubie. Rosyjscy decydenci wyraźnie są zaniepokojeni rosnącą siła oddziaływania Internetu na społeczeństwo Rosji.
Od połowy lat 90 Moskwa boryka się także z problemem dostępu rosyjskich obywateli do niekontrolowanych przez państwo stron internetowych. Dotyczy to zwłaszcza serwisów związanych z kaukaskimi bojownikami, ultraprawicowcami, anarchistami, a nawet tych należących do przeciwników politycznych Kremla.
Prawdopodobnie wyłącznie z powodu braku odpowiednich środków finansowych i technicznych władze nie są w stanie wprowadzić blokady wspomnianych źródeł.

Skartel

O testach internetowej cenzury w Rosji mogą świadczyć ostatnie doniesienia związane z firmą telekomunikacyjną Skartel świadczącą usługi z zakresu dostępu do Internetu za pomocą technologii WiMAX. 7 grudnia w „Wiedomostiach” pojawiła się informacja o zablokowaniu przez tego dostawcę internetowego dostępu do niektórych stron internetowych, w tym tych związanych z opozycyjnymi ugrupowaniami politycznymi. Możliwe, że anomali powstała z przyczyn technologicznych.

Skartel działa na rosyjskim rynku telekomunikacyjnym od 2007 r. i obecnie na terenie Moskwy oraz Petersburga obsługuje ponad 150 tys. abonentów. Właścicielem firmy jest cypryjska spółka WiMax Holding Ltd., w której 25% udziałów posiada państwowy koncern Rostechnologie. Spółka posiada licencje na dostarczanie usług WiMAX w Peru, Nikaragui, Polsce i na Białorusi. W przyszłości planowane są inwestycje w Indiach oraz Meksyku.

Smsem w Kreml

Zazwyczaj Rosję portretuje się jako państwo udzielające schronienia najzdolniejszym cyberprzestępcom na świecie, z którego terytorium przy współpracy ze służbami specjalnymi są wyrafinowane cyfrowe ataki (wystarczy przypomnieć przykłady cyberofensywy na Estonię czy Gruzję) skierowane przeciwko wrogom Kremla. Tymczasem okazuje się, że stworzyć zagrożenie dla interesów Moskwy mogą proste smsy. 9 grudnia w Armenii tysiące osób otrzymało od operatora telefonii komórkowej VivaCell-MTS należącej do rosyjskiej MTS w formie krótkich wiadomości tekstowych wezwanie do wycofania wojsk FR z Armenii. Zdaniem władz firmy do przeprowadzenia podobnej akcji wystarczył zaledwie dostęp do internetowej bramki smsowej. Niby nic wielkiego (i specjalnie odkrywczego), a jednak skłania do refleksji.

czwartek, 10 grudnia 2009

Buława daje popis nad Skandynawią

Jak poinformowały rosyjskie i norweskie media, za zaobserwowanymi w środę rano przez mieszkańców północnej Norwegii tajemniczym zjawiskiem atmosferycznym stoją Rosjanie. W efekcie UFO nad Skandynawią okazało się rakietą Buława, której kolejny test najwyraźniej zakończył się widowiskowym niepowodzeniem. Historię opisuje Lenta.ru , natomiast na serwisie Itromso.no i na Youtubie można obejrzeć fotografie i nagranie z nieudanej próby.

Rosyjskie wojny internetowe czy kolejne teorie spiskowe?

W sieci znów mnożą się spekulacje na temat rosyjskich hakerów. Tym razem zdaniem niektórych zachodnich mediów grupa „hakerów-patriotów” z Tomska ma być odpowiedzialna za wyciek do prasy korespondencji elektronicznej angielskich naukowców z Wydziału Klimatologii Uniwersytetu Wschodniej Anglii. Z opublikowanych nielegalnie materiałów można wysnuć wniosek, iż ludzka działalność nie jest głównym czynnikiem powodującym globalne ocieplenie klimatu Ziemi. Więcej na ten temat rosyjskiego śladu w tej sprawie napisał The Daily Telegraph .

Druga historia, która wypłynęła dzięki Jamesowi McQuaidowi z Emerging Threats dotyczy zaangażowania tajemniczej organizacji pod nazwą Russian Business Network we współpracę z Iranem odnośnie zwalczania i identyfikowania irańskich aktywistów czynnie zaangażowanych w działalności opozycyjną wobec Teheranu. Nieco zawiły raport zinterpretowano na blogu Intelfusion . Archiwum działalności organizacji można znaleźć zaś tutaj .

wtorek, 8 grudnia 2009

Banki, gaz i kryzys w Rosji

Garść godnych uwagi artykułów i raportów.

1.Bankowość.
Na początek proponuję lekturę rankingu banków euroazjatyckich sporządzonego przez BNE wraz z komentarzem, a także dzisiejsze doniesienia Wiedomosti i Baltinfo na temat Sberbanku.

2. Sektor gazowy.
Raport CEPS Gazprom’s Changing Fortunes ujawnia trudne położenie w jakim znalazł się rosyjski gigant energetyczny w związku ze zmianą koniunktury na europejskim rynku gazu.

3. Skutki kryzysu i prognozy.
Zestawiając dane ekonomiczne z poprzednich lat z bieżącymi wskaźnikami reporter Nowej Gazety Nikita Kriczewski w artykule Пузырь лопнул — экономика осталась doszedł do wniosku, że kryzys w Rosji dotknął przede wszystkim klasy wyższej, nie powodując zapaści gospodarczej kraju.
Z kolei wicepremier i minister finansów FR Aleksiej Kudrin stwierdził, że w Rosji wciąż jeszcze trwają negatywne procesy związane z globalnym załamaniem gospodarczym.

czwartek, 3 grudnia 2009

Technologia u stóp emira

Sympatycy Kaukaskiego Emiratu zdają się wykorzystywać każdą możliwość jaką dostarcza Internet do popularyzowania swoich poglądów. Oto co znalazłem na jednej, skądinąd niezwykle efektownej, szwedzkiej stronie internetowej Tackfilm. Uwaga: zalecane szybkie łącze.

Rozważania o newskiej tragedii cz. 2

Nawiązując do wczorajszego postu i oceny poziomu profesjonalności działań zamachowców. Jednym z często podnoszonych wątków jest pytanie o moment eksplozji. Czy był spóźniony, a może wprost przeciwnie? A zatem, czy celem ataku było wykolejenie całego pociągu czy też spowodowanie uszkodzenia zaledwie jego części?
Newski Ekspres to pociąg wysokiej klasy kursujący pomiędzy Moskwą i Petersburgiem, o cenach biletów oscylujących w granicach 3500 rubli. Na co dzień składa się z 12 wagonów, lecz w dniu zamachu ze względu na ilość podróżnych było ich 13. Miejsca w ostatnich, najbardziej oddalonych od lokomotywy przeważnie zajmują najbogatsi pasażerowie. Eksplozja z 27 listopada spowodowała wykolejenie się wagonów nr 11, 12 i 13 doprowadzając do śmierci kilku wysokich rangą urzędników państwowych. Czy był to rezultat na jaki liczyli zamachowcy, czy też efekt popełnionego przez nich błędu póki co pozostaje kwestią otwartą.
Pojawia się także pytanie o to, czy celem wyłącznie był jeden pociąg. Otóż według naczelnika Głównego Urzędu Ministerstwa Federacji Rosyjskiej do spraw Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych oraz Likwidacji Klęsk Żywiołowych w Petersburgu Leonida Biełajewa zamachowcy planowali zdetonować bombę w momencie, w którym Newski Ekspres mijałby się z jadącym do Moskwy pośpiesznym ER-200. Według urzędnika podwójnego nieszczęścia udało się uniknąć jedynie z powodu minutowego opóźnienia składu jadącego do Petersburga.
Kolejnym problemem pozostaje liczba domniemanych sprawców. Jeśli przyjrzeć się doniesieniom medialnym to można odkryć, iż w przygotowaniu zamachu brało udział od 8 do 12 osób podzielonych na 3 – 4 zespoły. Uniknięcie wykrycia przez władze, przeprowadzenie mniej lub bardziej udanej akcji, a następnego dnia przeprowadzenie kolejnego bombowego ataku na miejscu pierwszej eksplozji świadczy raczej o dobrym przygotowaniu autorów operacji.
Na koniec jeszcze dwa spostrzeżenia i jedno pytanie. Po pierwsze na odcinku pomiędzy dwoma kluczowymi metropoliami Rosji, Moskwą i Petersburgiem ratownicy medyczni nie mają do dyspozycji śmigłowców. Przedzierając się przez błotniste drogi pogotowie dotarło do poszkodowanych ok. 1-1,5 godziny po zdarzeniu. Po drugie władze rosyjskie jak zauważa Nowa Gazeta podobnie jak w przypadku katastrofy w Sajano-Suszeńskiej elektrowni wodnej nie ogłosiły żałoby narodowej. Ostatni raz Rosja opuściła flagi do połowy masztu w kwietniu 2007 r., kiedy to zmarł Borys Jelcyn. Po trzecie co stało się, czy miały związek z zamachem i do kogo należały narkotyki znalezione w jednym ze zniszczonych wagonów?

Ponieważ jestem zbyt zmęczony by sprawdzić ten wpis pod względem poprawności językowej (co zdarzało się już wcześniej), proszę o wyrozumiałość.

środa, 2 grudnia 2009

Rozważania o newskiej tragedii

Jak można było się spodziewać powstają coraz to nowe wersje na temat zamachu na Newski Ekspres. Przeglądanie blogów i artykułów prasy rosyjskiej w zasadzie pozwala wysnuć wniosek, że część Rosjan bardziej jest skłonna wierzyć, iż do tragedii doszło z przyczyn technicznych, a nie zaś eksplozji bomby. Chociaż daleko mi do bycia zwolennikiem konspiracyjnych teorii z całego tego szumu informacyjnego można wyciągnąć parę interesujących spostrzeżeń. Najbardziej istotne jest to w jaki sposób przeprowadzano kontrolę techniczną torowiska. Otóż w tym celu nie wykorzystywano specjalistycznej aparatury, lecz jedynie "gołe" oko fachowców. Powód? Na zatłoczonej linii brakowało zazwyczaj czasu na przeprowadzenie odpowiednich pomiarów. Nie starczało także pieniędzy oraz specjalistów. Trasę można objąć całodobowym monitoringiem, ale jeśli oglądaniem torów zajmują zatrudnieni za grosze niewykwalifikowani imigranci to nie ma co liczyć na cuda w tym temacie. Pytanie zatem jak wygląda opieka nad stanem technicznym (i sam stan) innych dróg kolejowych w Rosji?
Wracając do teorii zamachu. Czytając doniesienia rosyjskich mediów w oczy rzucały się stwierdzenia brzmiące mniej więcej tak: "lokalni mieszkańcy wielokrotnie zauważyli obcych kręcących się w okolicy torów". Jeśli rzeczywiście nie odbiegały one od prawdy, to dlaczego podobny fakt nie wzbudził podejrzeń żadnej z osób zamieszkujących okolicę? Zwłaszcza, że zamach na Newski Ekspres zdarzył się już wcześniej. A może historia potoczyłaby się inaczej, gdyby fatalna reputacja milicji w rosyjskim społeczeństwie? Przecież nie ma nic złego wspomnieć zaufanemu posterunkowemu o dziwnych facetach kręcących się przy torach kolejowych. Pytaniem otwartym pozostaje na ile zatem brak współpracy na linii społeczeństwo-władza przyczyniło się do sukcesu zamachu z 27 listopada.
Jeszcze kilka słów o potencjalnych sprawcach. Zdaniem rosyjskich mediów prawdopodobnie byli to islamscy bojownicy. Co ważne bazując na tym założeniu można odkryć, iż już wcześniej pojawiły się przesłanki do stwierdzenia tego, że coś szykuje się w Moskwie lub okolicach. 25 listopada doszło do zatrzymania w rosyjskiej stolicy przybyłego z Paryża Rusłana Odzijewa. Zdaniem FSB Ingusz zakupił w Moskwie broń palną, ładunki wybuchowe i detonatory, które następnie miały być użyte do przeprowadzenia serii zamachów w mieście. Poza oczywistym pytaniem, jak to jest możliwe, że podobne materiały można nabyć w stolicy Rosji (brak wiadomości o aresztowaniu handlarza) to nie trudno zauważyć, iż służby rosyjskie do wysunięcia przynajmniej jednego ważnego wniosku: rosyjskie miasta ponownie znalazły się na celowniku zbrojnych ugrupowań islamskich.
Kolejne spostrzeżenie, a mianowicie sprawa drugiej bomby. Sobotnia eksplozja, która kontuzjowała szefa Komisji Śledczej przy Prokuraturze Generalnej Rosji Aleksandra Bastrykina wskazuje na dwa ważne aspekty. Po pierwsze dobre przygotowanie autorów zamachu. Chociaż bomba zawiodła (siła wybuchu uległa osłabieniu w skutek zawilgocenia ładunku) to nie została także wykryta w trakcie oględzin miejsca zdarzenia. Detonację przeprowadzono za pomocą telefonu komórkowego w bezpośredniej odległości wysoko postawionego urzędnika państwowego, co może świadczyć o tym, iż jakimś sposobem zamachowcy prowadzili monitoring obszaru działań. Z kolei patrząc ze strony władz niewykrycie drugiego ładunku wybuchowego i dopuszczenie do jego detonacji skompromitowało rosyjskiego służby.

Wkrótce dalsza część rozważań...