środa, 6 stycznia 2010

Czy nadchodzi czas oligarchów na Północnym Kaukazie?

4 stycznia Viedomosti poinformowały, że znany inguski milioner Michaił Gucerijew odkupił od Olega Deripaski 100% akcji firmy naftowej Russnieft za 600 mln dolarów. Tym samym przedsiębiorstwo wróciło do rąk dawnego właściciela, znajdującego się do niedawna w konflikcie z Kremlem. W 2007 r. władze rosyjskie oskarżyły Gucerijewa o złamanie prawa podatkowego i zmusiły do opuszczenia kraju po uprzedniej sprzedaży praw własności do firmy. Inguski przedsiębiorca zobowiązał się do spłaty długów Rusnieftu, które szacuje się na 6 mld dolarów.

W trakcie dorocznego wystąpienia prezydenta FR przed Zgromadzeniem Federalnym Miedwiediew zapowiedział mianowanie specjalnego urzędnika odpowiedzialnego za sytuację na Północnym Kaukazie. Od tego czasu trwają spekulacje na temat potencjalnych kandydatów na to stanowisko, wśród nich wymienia się m.in. Gucerijewa. W grudniu 2009 umorzono postępowanie karne wobec inguskiego biznesmena.

Istnieje również taka możliwość, że Kreml liczy na pomoc Gucerijewa w opanowaniu sytuacji w Inguszetii. Pomimo osadzenia na stanowisku prezydenta Junus-bek Jewkurowa w republice, wciąż jest niespokojnie. Niewykluczone, że Moskwa przy pomocy autorytetu i pieniędzy właściciela Russnieftu będzie próbowała rozwiązać niektóre problemy Inguszetii.

Warto przypomnieć także, że innym oligarchą wymienianym jako potencjalny „namiestnik ds. Kaukazu” pozostaje związany z Dagestanem Sulejman Kerimow. Wcześniej pojawiały się słuchy o jego ewentualnym mianowaniu na prezydenta republiki. Niemniej jednak nazwisko oligarchy nie figuruje na oficjalnej liście kandydatów przedstawionej przez Miedwiediewa.

Czy zatem Kreml sięgnie po Gucerijewa i Kerimowa w celu złagodzenia napięć panujących w Dagestanie oraz Inguszetii?